Gdy robimy coś po raz pierwszy, nigdy nie jesteśmy pewni, czy podążamy we właściwym kierunku. Zauważyłem to szczególnie wyraźnie dziś na warsztacie konferencji warsjawa. Prowadzący po teoretycznym wstępie przydzielił nam do wykonania konkretne zadania. Wszyscy byliśmy zagubieni. Okazało się nawet, że teoria może być interpretowana na wiele sposobów.
W takiej sytuacji najlepiej wypytywać osobę, która zleciła nam zadanie, tak długo aż dokładnie zrozumiemy, o co chodzi. Jednak w praktyce nie zawsze mamy szansę spytać. Managerowie bywają bardzo zajęci, a dziś prowadzący na chwilę wyszedł. Co wtedy możemy zrobić? Przecież oddając pustą kartkę nie odróżnimy się od małpy.
Na ratunek zawsze przychodzi zdrowy rozsądek. Robimy coś po raz pierwszy, więc nie ukrywajmy, że dokładnie wszystko wiemy. Ja opisuję najpierw, jak zrozumiałem zadanie, a później je rozwiązuje. Przedstawienie samego rozwiązania jest zbyt ryzykowne, bo jeśli okaże się błędne, pewnie ocenią nas jako idiotów. A ja w najgorszym wypadku dowiem się, że przyjąłem zupełnie złe założenia. Ale za to mój prawidłowy proces wnioskowania i analizowania zostanie oceniony trochę lepiej niż możliwości intelektualne małpy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz